Chociaż minęło już trochę czasu od kiedy jestem mężatką, chciałabym na chwilę wrócić w tym wpisie do mojej ostatniej imprezy jako Panna. Mój Wieczór Panieński został zorganizowany przez kilka moich najlepszych przyjaciółek. Dziewczyny stanęły na wysokości zadania i zorganizowały dla mnie taki Wieczór Panieński, o którym zawsze marzyłam. Dodatkowo dopisała nam pogoda, więc wszystko było po prostu idealne!
Od kiedy zaczęłam planować wesele zastanawiałam się jak wyglądać będzie ten Wieczór. Nie należałam do tych kobiet, którym marzy się Sopot i impreza "na całego". Ja w Sopocie spędziłam 3 lata studiów, więc jak to się mówi "zdążyłam się tam wyszaleć." Sopot to też miejsce, w którym podczas weekendów odbywa się mnóstwo wieczorów panieńskich. Wiedziałam zatem, że tam nie będę wyjątkowa. Moje dziewczyny wiedziały, że mają utrudnioną sytuację. Jednak szybko zorientowały się, że klimat boho na plaży tuż nad brzegiem Bałtyku to będzie coś co na pewno mi się spodoba. I trafiły w samo sedno.
Cały dzień został zaplanowany tak, że o niczym nie wiedziałam. Poinformowały mnie przed wyjazdem, że mam ubrać białą sukienkę. Okazało się, że zabrały mnie do Władysławowa, które było wtedy w pełni sezonu i pełni Słońca. Gdy dojechałyśmy na miejsce nałożyły mi na głowę wianek z żywych kwiatów i zasłoniły mi oczy. Gdy zrobiłyśmy kilkanaście kroków po piaszczystej plaży odsłoniły mi oczy i zobaczyłam całą zgraję moich cudnych dziewczyn, przepięknie ubranych w białe, boho sukienki. Otworzyły szampana i zaśpiewały sto lat. Wyglądały oszałamiająco! Z daleka rzucałyśmy się w oczy.
Na plaży zorganizowały także urocze miejsce, w którym siedziałyśmy na kocach pośród pochodni. Stolik nakryty był smacznymi przekąskami. Piłyśmy wino z truskawkami i rozmawiałyśmy na wiele babskich tematów. Była także chwila na zdjęcia oraz tańce na piasku. Przygotowały nawet śliczny tort. Muszę przyznać, że nikt tak nie zna się na dopracowaniu dekoracji i wszelkich szczegółów jak moje przyjaciółki! Wszystko wyglądało tak pięknie i my tak rozpromienione i radosne, że rzucałyśmy się w oczy całej plaży. Ludzie podchodzili chcąc zrobić sobie z nami zdjęcie lub z poradami dla mnie jako przyszłej "Panny Młodej". Spędziłyśmy tam naprawdę bardzo miło czas, aż nastała późna noc i zrobiło się chłodniej. W drodze do hotelu wstąpiłyśmy na pobliską potańcówkę w luźnym klimacie, gdzie w naprawdę fajnej atmosferze się zabawiłyśmy. Gdy po wszystkim wróciłyśmy do hotelu, część najbardziej zmęczonych dziewcząt poszła spać, a ja wraz z pozostałymi siedziałyśmy na tarasie na babskich plotkach prawie do białego rana. Oczywiście przy winie, które uwierzcie, nigdy smakowało tak dobrze. :)
Podsumowując to był mój wymarzony Wieczór Panieński! Teraz, jako pierwsza mężatka z paczki, mam trudne zadanie, aby i moim pięknym dziewczynom urządzić równie wspaniałe "pożegnanie panieństwa". A to już niedługo! Buziaki! :)
// Although it's been a while since I was married, I would like to return for a moment in this entry to my last party as Miss. My Bachelorette Party was organized by some of my best friends. The girls stood up to the task and organized for me such a Bachelorette Party, which I have always dreamed of. In addition, the weather was good for us, so everything was just perfect!
Since I started planning a wedding, I was wondering how the Evening will look like. I didn't belong to those women who dream about Sopot and the party "on the whole". I spent three years in Sopot at University, so as I say "I had a lot of crazy parties there." Sopot is also a place where there are plenty of hen nights on weekends. So I knew that I would not be special there. My girls knew they had a difficult situation then. However, they quickly realized that the boho style on the beach right by the Baltic coast will be something that I will enjoy. And they hit the nail on the head.
The whole day was planned like that I didn't know anything about it. They informed me before leaving that I need to wear a white dress. It turned out that they took me to Władysławowo, which was then in full season and the fullness of the Sun. When we arrived, they put a wreath of real flowers on my head and covered my eyes. When we made several steps on the sandy beach, they revealed my eyes and I saw a whole bunch of my wonderful girls, beautifully dressed in white, boho dresses. They opened champagne and sang. They looked stunning!
On the beach they also organized a charming place where we sat on blankets amidst torches. The table was covered with tasty snacks. We drank wine with strawberries and talked to many girls' topics. There was also a moment for photoshoot and dances on the sand. They even prepared a lovely cake. I must admit that nobody knows the details of decoration like my friends! Everything looked so beautiful and we were so radiant and happy that we were in the eyes of the whole beach. People came up wanting to take a picture with us or with advices for me as a future "Bride". We spent a really nice time there until late night and it got colder. On the way to the hotel, we joined a nearby dance in a loose atmosphere where we had fun. When we came back to the hotel after all, some of the most tired girls went sleep, me and the others sat on the terrace on women's gossip almost until dawn. Of course, with the wine, which believe me, never tasted so good. :)
In conclusion, it was my dream Bachelorette Party! Now, as the first married woman from the team, I have a difficult task to arrange for my beautiful girls an equally wonderful "farewell to the Miss". And it will be soon! Kisses! :)