Wczoraj, piątek 26 kwietnia 2013 zakończyłam swoją edukację w szkole średniej, I LO im. Marii Skłodowskiej-Curie w Starogardzie Gdańskim. Otrzymałam świadectwo ukończenia tejże szkoły i obecnie czeka mnie jedna wielka niewiadoma. Ogarnia mnie niepokój. Wciąż zadaję sobie pytanie: Co będzie dalej? Nie potrafię podjąć decyzji co do tego, jak będzie wyglądała reszta mojego życia. Mam wiele zainteresowań, ale one bardzo często mijają się z realiami obecnego świata. Mam nadzieję, że uda mi się zdać maturę jak najlepiej i otworzy mi ona drzwi do lepszej szansy na przyszłość. Obecnie wiem, że gdybym mogła cofnąć czas i przenieść się trzy lata wcześniej podjęłabym zupełnie inne działania, decyzje życiowe, ale człowiek uczy się na błędach... Teraz, gdy wiem, że już nie mogę się cofnąć, mogę być jedynie wdzięczna losowi, który chciał, aby wszystko tak się potoczyło. Wierzę więc, że również teraz znajdę w końcu przyszłość dla siebie. Nic tak poprostu zwyczajnie nie kończy się bez celu. Trzeba więc znaleźć nowy cel i dążyć do jego spełnienia. Za trzy lata w szkole, w której byłam doceniam to, ze poznałam mnóstwo wspaniałych ludzi, nowych przyjaciół. Szkoła nauczyła mnie z pewnością większego dystansu do samej siebie i pokazała, że trzeba bardzo się starać, aby być tym, kim chce się być i przede wszystkim, że można być tym, kim chce się być. Przez minione trzy lata miałam okazję doświadczyć wielu sytuacji, które nieraz były miłe i zaskakujące, ale nie zawsze było pięknie i kolorowo. Dziś wiem, że każda szkoła ma swoją specyfikę i jest nie tylko szkołą, która kształci intelektualnie, ale przede wszystkim jest jedną z wielkich szkół życia i chyba za to właśnie najbardziej będę ją wspominać. Za tą jedną wielką wspólnotę, za ludzi, bez których nie wyobrażałam sobie spędzić przerwy, za ludzi, z którymi śmiałam się na lekcjach, za ludzi, z którymi współpracowałam, za nauczycieli, którzy potrafili zainteresować mnie lekcją i za tych, którzy nudzili mnie i czekałam na dzwonek, za wszystkie sprawiedliwe i niesprawiedliwe oceny, za osoby, które mijałam na korytarzach z uśmiechem i za tych pyzowatych, którzy z rożnych przyczyn mnie nie lubili, i za tych, których ja nie lubiłam, za wszystkie dni, w które opuszczając mury szkoły po 15stej miałam na twarzy uśmiech i za te dni, które kończyłam ze łzami w oczach, za wszystkie połowinki, za cudowną studniówkę, itd.. Za to wszystko dziekuję Ci Szkoło. A teraz zamykam ten rozdział i czas na nowy sezon...
